Kontrast:




Biuro Współpracy Międzynarodowej

Uczelnia Student Uczelnie
partnerskie
Rekrutacja
STUDENCI ERASMUSA W PRADZE

Naszą krótką przygodę z Pragą rozpoczęliśmy w piątek o 6 rano. Zaspani, ale pełni entuzjazmu ruszyliśmy do Kłodzka - naszego pierwszego przystanku. Tam przesiedliśmy się do innego autobusu zmierzającego do miejscowości Nachod. A tam pierwsze pozytywne zaskoczenie - zdążyliśmy na wcześniejszy autobus do stolicy Czech, co w efekcie dało nam dodatkową godzinę zwiedzania Pragi, do której dotarliśmy około godziny 12.
Wspólnie ze studentką z Łotwy - Marą odnaleźliśmy drogę do naszego hostelu, który znajdował się 10 minut od stacji autobusowej. Po zameldowaniu się w hostelu ruszyliśmy na podbój starego miasta. Po drodze zahaczyliśmy na śniadanie do KFC. Pierwszym naszym celem był budynek Urzędu Miejskiego w Pradze, piękny obiekt z początku XX stulecia, w którym na wiosnę odbywają się międzynarodowe festiwale muzyczne. Nasi przyjaciele z Turcji zachowywali się tam troszkę jak turyści z Japonii robiąc po 10 zdjęć z różnej perspektywy :) Po drodze do Rynku Staromiejskiego - centrum Pragi przeszliśmy jedną z bram, która kiedyś była częścią muru obronnego centrum Pragi. Gdy już przecisnęliśmy się przez tłum turystów spacerujących po Starym Mieście, naszym oczom ukazał się piękny ratusz z XV wiecznym zegarem astronomicznym - który już od samego powstania stał się atrakcją turystyczną. Codziennie o pełnej godzinie (od 9 do 21) można obejrzeć pochód figur apostołów okrążających zegar - który to oczywiście widzieliśmy.
Pogoda w Pradze niestety nie rozpieszczała nas, mroźny wiatr i wiele śniegu utrudniały nam poruszanie się. Ale jak na studentów przystało, nie poddawaliśmy się- robiąc sobie przerwy na gorącą herbatę lub bardzo popularne w Pradze, grzane wino:) Będąc w drodze do następnego punktu naszej wspaniałej wycieczki dołączył do nas moja koleżanka Katerina, z którą poprzedni semestr spędziłem na Erasmusie w Bułgarii. Okazało się to bardzo pomocne jeśli chodzi o nawigacje i rys historyczny oglądanych przez nas zabytków. Katka zabrała nas najpierw do muzeum figur woskowych. I ku zaskoczeniu muszę stwierdzić, że praskie muzeum może poszczycić się całkiem pokaźnym zbiorem wiernych odwzorowań znanych osób. Pośród nich zobaczyć można słynne dla naszej części Europy postacie np. Heleny Vondrackowej czy Karela Gotta. Po opuszczeniu muzeum skierowaliśmy się w stronę tańczącego domu. Po drodze jednak zatrzymaliśmy się na chwilkę, aby zwiedzić piękny architektonicznie budynek teatru, ale niestety był zamknięty. Tańczący dom, hmmm... Oglądający ten budynek zachodziliśmy w głowę, kto przy realizacji tej inwestycji przesadził ze spożyciem złocistego napoju - architekt, czy budowniczy? Jedno jest pewne, tańczący budynek na skrzyżowaniu Rasinovo przypomina o dobrej zabawie w czeskiej stolicy! Następny punkt, Most Karola. Było już ciemno kiedy się kierowaliśmy w stronę mostu. Z daleka ten oświetlony zabytek wygląda nadzwyczaj pięknie. Dodawało nam to sił, bo byliśmy już naprawdę zmęczeni. Nie mogliśmy jednak nie zobaczyć mostu, bo w końcu to chyba najsłynniejszy element praskiej architektury. Powstały w XV wieku łącznik pomiędzy brzegami Wełtawy do XVIII wieku był jedynym mostem komunikacyjnym w mieście. Od 1950 dostępny jest tylko dla pieszych - spacerowiczów, artystów i turystów, którzy zwykle za cel numer jeden stawiają sobie właśnie tę budowlę. Na całej długości (516 metrów) towarzyszyły nam rzeźby i posągi - w tym bardzo charakterystyczna dla regionu Śląsko-Morawskiego figura św. Jana Nepomucena. Po obu stronach mostu wznoszą się odnowione w 2007 roku wieże.
Ta piękna sceneria miała być ostatnim punktem pierwszego dnia zwiedzania. Jednak tak się nie stało. Katerina zaproponowała nam punk rockowy koncert jednej z czeskich kapel. I bez wahania większość się zgodziła. Odstawiliśmy więc kilkoro Turków do stacji metra i ruszyliśmy w drogę do klubu! Nikt z nas nigdy nie słyszał czegoś takiego, bawiliśmy się jak opętani, nie rozumiejąc nic. Poznaliśmy znajomych Kateriny, którzy wytłumaczyli nam, że to jest jedna z najlepszych kapeli tego typu i dlatego w klubie praktycznie nie było gdzie stanąć. Do hotelu wróciliśmy więc dość późno, zmęczeni ale w świetnych humorach.
Ale pozytywnym niespodziankom tego wieczoru nie było końca. W hostelu grupa studentów z Australii, USA, Szwecji i Czech grała w bardzo integracyjną grę, więc część z nas postanowiła dołączyć. W czasie gry, między innymi, przeprowadziliśmy fikcyjny ślub, którego ja jako ksiądz i zarazem świadek pana młodego udzieliłem. Zabawa na dobre zakończyła się z samego rana. Dlatego kolejnego dnia wstaliśmy około godziny 9 i była to ciężka pobudka.... Zjedliśmy śniadanie, spakowaliśmy się, zapłaciliśmy za nocleg i poszliśmy dalej zwiedzać.
Pierwszą atrakcją dnia drugiego był zamek na Hradczanach będący jednocześnie największym powierzchniowo zamkiem na świecie. Wznosi się on ponad Pragą już od IX wieku. I choć widok obecny diametralnie różni się od pierwotnego, to od zawsze ten kompleks był siedzibą czeskich królów. Podczas zwiedzania zwróciliśmy uwagę na okno w Kancelarii Czeskiej starego pałacu królewskiego, miejsca słynnej defenestracji praskiej, która stała się symbolem rozpoczęcia wojny trzydziestoletniej. Widzieliśmy również zmianę warty odświętnie ubranych czeskich żołnierzy, którzy strzegli pałacu prezydenckiego przez który musieliśmy przejść, aby dostać się do naszego następnego celu jakim była Katedra św. Wita. Praska katedra, podobnie jak cały zamek na Hradczanach należy do największych atrakcji Pragi. Budowana z trudnościami przez wiele wieków dziś stanowi perłę czeskiej architektury. Znakomite wrażenie robi wysoka, 30 metrowa nawa otoczona ponad dwudziestoma kaplicami - w tym najcenniejszą kaplicą św. Wacława, której ściany wyłożono szlachetnymi kamieniami. Naprawdę robi wrażenie. Nasza wycieczka nieubłaganie zbliżała się do końca, nie przeszkodziło nam jednak przejść się jedną z najsłynniejszych praskich ulic - ulicą. Złotą "Grosz handlu wart jest więcej niż dwa grosze produkcji... takie przeświadczenie towarzyszyło kupcom i bankierom od wieków. Co jednak jeśli nie mamy smykałki do interesów? Wówczas pozostaje nam alchemia". A jeśli alchemia to na Złotej Uliczce w Pradze. To tu poszukiwano kamienia filozoficznego i mikstury zamieniającej wszystko w złoto. Poszukiwania trwają nadal :). Z końcem Złotej Uliczki, zwiedzanie nasze się zakończyło. Ogarnął nas smutek, to już czas do domu. W drodze do pociągu przeszliśmy jeszcze raz ulicami starego miasta i zakupiliśmy kilka pamiątek, które będą nam zawsze przypominać Praską przygodę.



Wejście do galerii.

Marcin Spurtacz, III RM

Biuro Współpracy Międzynarodowej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie © 2018    
kontakt z webmasterem:  
Wydział Nauk o Bezpieczeństwie - kierunek bezpieczeństwo wewnętrzne, Wydział Nauk o Zdrowiu i Kulturze Fizycznej: kierunek dietetyka, kierunek kosmetologia, kierunek psychofizyczne kształtowanie człowieka, Wydział Nauk Technicznych: kierunek architektura, kierunek informatyka, kierunek zarządzanie i inżynieria produkcji, Wydział Neofilologii - filologia angielska, filologia germańska, język biznesu angielski - business english, Wydział Nauk Ekonomicznych - kierunek finanse i rachunkowość, Wydział Jazzu - kierunek jazz i muzyka estradowa, Wydział Nauk Medycznych: kierunek pielęgniarstwo, kierunek ratownictwo medyczne,
Zobacz nasz profil na FACEBOOK